Strasznie długo to trwało, minęły ferie i walentynki, ale w końcu się udało. Mam swój sklepik internetowy :)
Produktów jest w nim na razie ok. 30, ale docelowo mam nadzieję, że będzie setka. Wszystkie są w pojedynczych egzemplarzach, ale oczywiście istnieje możliwość zamówienia podobnych, których już nie mam na stanie :-)
Muszę się jeszcze tylko nauczyć robić profesjonalnie zdjęcia, ale pracuję nad tym :-)
Zapraszam Was serdecznie na: USZYWISCIE.PL
Uszywiście
Biżuteria autorstwa Elżbiety Sucheckiej.
środa, 16 lutego 2011
czwartek, 20 stycznia 2011
poniedziałek, 20 grudnia 2010
A było to tak...
Tyle się działo, że nie miałam się kiedy Wam pochwalić otwarciem. A udało się pięknie, sami zobaczcie ;-)
sobota, 11 grudnia 2010
Poznań mnie poznał
Wczoraj przy okazji Balu Mikołajkowego, który organizuje co roku Studio Adama Padły w Poznaniu, gdzie pracuje Justynka, wystawiłam małe stoisko z moimi produktami. Było trochę niedoróbek organizacyjnych, bo to mój debiut w roli sprzedawcy, ale generalnie było bardzo fajnie. Usłyszałam dużych ciepłych słów i to mnie motywuje. A jutro? Jutro otwieramy sklepik w Witnicy, więc szykowania jest sporo :-)
To moja siostra Basia, która niezwykle mi wczoraj pomogła :-)
A tu kursantki Justynki i moje ulubione klientki :-)
To moja siostra Basia, która niezwykle mi wczoraj pomogła :-)
A tu kursantki Justynki i moje ulubione klientki :-)
czwartek, 25 listopada 2010
Fioletowo mi
Ściany w sklepiku już pomalowane, jest też część podłóg. Trochę więcej jest do zrobienia w części warsztatowej, ale i ona powinna pójść już z górki. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jednak uda się ruszyć przed świętami. Nawet nie wiecie, jak się cieszę :-)
niedziela, 21 listopada 2010
Na górę
Dawno nie pisałam, ale remont i robota papierkowa całkowicie mnie pochłaniają. A jeszcze człowiek chciałby coś ufilcować, sklecić, zlepić. No i nie ma kiedy. Ręce opadają.
Na szczęście projekt uszywiście idzie do przodu i wkrótce będę mogła znów swobodnie tworzyć. W sklepie jest już ogrzewanie i oświetlenie, a w sobotę wybrała farby w różnych odcieniach fioletu: od lawendy do śliwki. Powoli zaczyna to jakoś wyglądać i mam nadzieję, że przed Mikołajkami ugoszczę pierwszych klientów. Roboty jest jednak jeszcze sporo, podobnie jak sprzętów, które muszę zakupić - nadal nie mam aparatu, żeby robić zdjęcia porządniej niż dotąd.
Dwóch świetnych informatyków pracuje nad stroną dla mnie - Grzesiek nad stroną-wizytówką, Marek nad stroną-sklepem. Bardzo się na tę stronę cieszę, bo sporo osób mnie o nią pytało i wiem, że to ważne, żeby działała jak należy.
Póki co mogę Wam pokazać projekt baneru:
autor: Grzegorz Pielech, Asco net
sobota, 6 listopada 2010
Trenuję, filcuję
Po warsztatach mam wielką chęć by nauczyć się porządnie filcować kwiaty i dredy, więc trenuję na resztkach wełny, które mi pozostały. Taki trening to mnóstwo radości i świadomość, że sporo mam jeszcze roboty :-)
Jakość jest jaka jest, ale wybaczcie, wciąż dysponuję tylko komórką :(
No i jeszcze jeden długi dred.
Subskrybuj:
Posty (Atom)