Ściany w sklepiku już pomalowane, jest też część podłóg. Trochę więcej jest do zrobienia w części warsztatowej, ale i ona powinna pójść już z górki. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jednak uda się ruszyć przed świętami. Nawet nie wiecie, jak się cieszę :-)
czwartek, 25 listopada 2010
niedziela, 21 listopada 2010
Na górę
Dawno nie pisałam, ale remont i robota papierkowa całkowicie mnie pochłaniają. A jeszcze człowiek chciałby coś ufilcować, sklecić, zlepić. No i nie ma kiedy. Ręce opadają.
Na szczęście projekt uszywiście idzie do przodu i wkrótce będę mogła znów swobodnie tworzyć. W sklepie jest już ogrzewanie i oświetlenie, a w sobotę wybrała farby w różnych odcieniach fioletu: od lawendy do śliwki. Powoli zaczyna to jakoś wyglądać i mam nadzieję, że przed Mikołajkami ugoszczę pierwszych klientów. Roboty jest jednak jeszcze sporo, podobnie jak sprzętów, które muszę zakupić - nadal nie mam aparatu, żeby robić zdjęcia porządniej niż dotąd.
Dwóch świetnych informatyków pracuje nad stroną dla mnie - Grzesiek nad stroną-wizytówką, Marek nad stroną-sklepem. Bardzo się na tę stronę cieszę, bo sporo osób mnie o nią pytało i wiem, że to ważne, żeby działała jak należy.
Póki co mogę Wam pokazać projekt baneru:
autor: Grzegorz Pielech, Asco net
sobota, 6 listopada 2010
Trenuję, filcuję
Po warsztatach mam wielką chęć by nauczyć się porządnie filcować kwiaty i dredy, więc trenuję na resztkach wełny, które mi pozostały. Taki trening to mnóstwo radości i świadomość, że sporo mam jeszcze roboty :-)
Jakość jest jaka jest, ale wybaczcie, wciąż dysponuję tylko komórką :(
No i jeszcze jeden długi dred.
Subskrybuj:
Posty (Atom)